Powered By Blogger

sobota, 23 marca 2013

Pierwsze postrzyżyny

Nadszedł ten czas, kiedy Agent T. zarósł piórkami koloru blond- James BLOND ;) i trzeba coś z nimi było zrobić. Z doświadczenia zyciowego- przy 2 łomenach- nic z tym nie robiłam nigdy-  rosły, rosły, rosły- od czasu do czasu końcówki były obcinane.... aż osiągnęły cel- tyłek... później jakoś zostały ścięte do pasa- łopatek... echhh żal...

 Tutaj w przypadku Agenta tak nie przystoi- Agent to Agent schludny musi być ;)

Jak jeszcze Agent T. był maleńki obiła mi się o oczy publikacja n.t. pewnego fryzjera dziecięcego- tak wiem co za różnica- fryzjer to fryzjer .

Otóż NIE drogie mamy ( tatusiowie, ciocie, babcie etc.) tak samo jak Wy nie chodzicie do pierwszego lepszego , tak samo ważne jest to dla dziecka. Ile razy widziało się u fryzjera wrzeszczącego malucha, który panicznie boi się nożyczek , huku suszarek itp?! A no właśnie.
Chciałam tego Agencikowi T. zaoszczędzić. Wiem ,że panicznie boi się suszarki, włączonego odkurzacza, wiertarki, więc nie chciałam żeby to słyszał w momencie kiedy ma np. nożyczki przy uchu- bo koniec byłby straszny.

Wracając do dziecięcego fryzjera  :)

Jest takie jedno magiczne miejsce na Śląsku - w Katowicach :)


Nazywa się :
  


:)

Czym się różni od innych? 

A no tym ,że :

1. nie musimy sadzać malucha na kolanach , gdyż są 2 fantastycznie przygotowane stanowiska
(chłopczyk, dziewczynka) +1 dla mamy gdyby też chciała skorzystać.

2. Jak już usadowi się klienta w "fotelu" czyli samochodzie lub koniku, przemiła Pani fryzjerka włącza  bajeczkę  na telewizorku ( słoniku lub żabce) :)

3. ZERO STRESU, ZERO POŚPIECHU !

4. Klient ma prawo do wglądu do sprzętu fryzjerskiego ( oczywiście w granicach rozsądku- może pomiziać się np. pędzlem  :) )

5. Po skończonej usłudze wcale nie musi od razu schodzić z "fotela" - jeśli jest wciąż zainteresowany włącznikami , guzikami- to sobie naciska ;)

6. Dostaje DYPLOM  ZA UZYSKANIE PIERWSZEGO STOPNIA FRYZJERSKIEGO WTAJEMNICZENIA - z pamiątką "na zawsze" - zalaminowanym kosmykiem włosów.

7. Po usłudze, gdy już klient zdecyduje się zejść z "fotela" pozostaje placyk zabaw- taaaa :)) + Pani daje ciasteczka i balonik :)


Sama usługa okiem MATKI POLKI  :

Oczywiście najlepiej zadzwonić i umówić się na strzyżenie. Usługa błyskawiczna- ja nawet nie spodziewałam się , że tak to sprawnie pójdzie. Przed wyjściem obawiałam się o Panią Fryzjerkę (bo będzie ryk pisk itp.) - ależ gdzie?! Niczego takiego nie było. Agent T. siedział jak "stary wyjadacz"- może to dlatego ,że w salonie nie ma zapachu chemii , że nie słychać suszarek i nie gra przytłaczająca muzyka- jest mama+ Pani fryzjerka+ telewizorek z bajeczką + NIESAMOWICIE KOLOROWE I PRZEPIĘKNE WNĘTRZE :)
Wszystko się kończy- pytanie P. fryzjerki Martyny: "Czy postawić włoski  na żel? Mamy taki specjalny dla dzieci :) "- Moja odpowiedź- jak Pani chce- będzie przystojniak ;)

I do kasy- pomimo iż młody siedzi wciąż na "fotelu" zajęła się nim druga P. fryzjerka - Klaudia :)
Opłata- 29 zł - może i nie jest to mało powiecie- możliwe- ale :

1. Mały wiem ,że wróci i nie będzie panikował przed nożyczkami
2. Nigdzie nie dostaniecie takiej pamiątki jak ten cudny dyplom
3.Nigdzie nie spotkałam jeszcze tak profesjonalnych,spokojnych i cierpliwych fryzjerek dla dzieci 
4.Dostajecie kupon zniżkowy na kolejne strzyżenia ( 20 %)

Bardzo dziękuję Paniom Martynie i Klaudii za   LUCKY LOOK mojego syna :)

Oto kilka fotek z 1 postrzyżyn i salonu :) :












 


Polecam salon z całego serca :)- jest dobry JAK KUSKI ŚLĄSKIE  5 *****

Tutaj namiary na salon : 


A tutaj na FP :

2 komentarze:

  1. Widzę, że znalazłaś sposób na wizyty do fryzjera :) super! Miło było Cie poznać dziś w Ikei na akcji uszyj jasia! :) Niedługo relacja na moim blogu, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie również było Cię bardzo miło poznać - pozdrawiam :)

      Usuń