Powered By Blogger

sobota, 29 września 2012

Placki z niespodzianką :)

Dzisiaj przyszła mi ochota na placki, bardzo długo ich nie jadłam. Postanowiłam je sobie zrobić, ale nie takie tradycyjne, ale z "czymś" . Tym czymś jest żółty ser , szynka i zielona pietruszka. Wszystko robię na "oko" z racji tego iż lubimy sobie zjeść ;) Zapraszam :)


Potrzebne są :
Ziemniaki - ok 1,5 kg
1 duża cebula
szynka 25 dag
żółty ser 25 dag
garść poszatkowanej, zielonej pietruszki
sól, pieprz ziołowy,
śmietana ,czosnek


Ziemniaki obieramy i trzemy na grubych okach - wygląda to tak :







szynkę i ser mielimy również na grubych okach ( mam maszynkę do mielenia ale można zetrzeć na zwykłej tarce)






Do masy dodajemy cebulę startą najdrobniej, garść pietruszki zielonej oraz przyprawy, wszystko razem mieszamy







Na patelni rozgrzewamy olej i kładziemy placuszki. Z racji tego iż są "luźne" dajemy więcej masy i formujemy. Obsmażamy z obydwu stron , delikatnie przewracając. Ja na podsmażone placuszki wkroiłam troszke mozarelli.
Podajemy ze śmietaną zmieszaną z rozgniecionym czosnkiem mmmmmmmm <3 ;)






S M A C Z N E G O !!!!

wtorek, 18 września 2012

Coś pysznego dla fanów mięsiwa Boeuf Strogonow

     
    Lubię wyzwania, lubię konkursy :) Przy okazji zakupów zauważyłam etykietę konkursową , więc postanowiłam wziąć udział   dlaczego nie?! Może się uda :) Państwa również zapraszam do udziału  ,lub głosowania na mój przepis :)

ZACZYNAMY :

Składniki

  • 1 Opakowanie pieczarek Gardenia (500g)
  • ok 1 kg wołowiny (najlepsza jest polędwica
  • ale można zrazowe)
  • 4 papryki czerwone
  • 6 dużych ogórków konserwowych
  • 1 duża cebula
  • przecier pomidorowy 150 g
  • 1 litr bulionu
  • 1 opakowanie śmietany 200 g
  • 2 łyżki mąki do zagęszczenia
  • olej do podsmażenia
  • przyprawy:
  • ziele angielskie
  • liść laurowy
  • sól
  • pieprz
  • słodka papryka
  • gałka muszkatułowa (ok 1/2 -starta)

Sposób przygotowania

Z racji tego iż przeważnie gotuję w szybkowarze- dodaję wszystkie składniki (oprócz śmietany) razem do jednego garnka, ale jeśli ktoś nie posiada szybkowaru, podaję kolejność działań.
Mięso płuczemy, kroimy w cienkie paseczki. Podsmażamy na oleju.Dodajemy pod koniec posiekaną cebulę.Przekładamy do większego garnka i zalewamy bulionem i przykrywamy na około 20-30 minut (do miękkości) dodajemy liść laurowy i ziele (BEZ PRZYPRAW, BO MIĘSO BĘDZIE TWARDE!!!). Pieczarki czyścimy, kroimy na plasterki ( na tarce z szerokim okiem - jest szybciej ;) ) ,paprykę i ogórki w kosteczkę lekko podsmażamy. Warzywa wrzucamy do mięsa- gotujemy jeszcze z 5-10 minut. Dodajemy resztę przypraw, koncentrat pomidorowy- doprowadzamy do zagotowania, teraz zagęszczamy śmietanką i mąką, ale jeśli ktoś nie lub, może zagęścić ugotowanym ziemniakiem, lub mąką ziemniaczaną.


SMACZNEGO! :)


piątek, 14 września 2012

"Szlachetna paczka" Jak to pięknie brzmi. Szlachetni ludzie, szlachetnie pomagają ludziom w potrzebie . Szlachetny cel, szlachetne słowa... Pytam się kto na tym zarabia i to tego pilnuje?! W szkole mojej córki- jest niestety bardzo dużo "mniej szlachetnych"- czyli tych , którzy szlachetności raczej potrzebują. Stała się w klasie mojej córki - nazwijmy to - tragedia. Jedyna koleżanka (klasa obejmuje 5 osób) ma sytuację nie o pozazdroszczenia. 16 lat i koniec marzeń:/ Pomijając już to, iż sama ze sobą ma problemy (głuchota) to jeszcze ciężko  zachorowała - 4 dni temu była na OIOMie -ciężka astma, zapalenie płuc i.. dziecko w drodze! :( Jej mama rozbita do cna- nigdy się nie przelewało, w domu sytuacja- no cóż.. znam podobną, ale nieważne- tragiczna wręcz. Mama dziewczyny poskarżyła się na życie i postanowiła zgłosić się do szlachetnych ludzi , rozdających szlachetne paczki...  "SZLACHETNĄ PACZKĘ" otrzymała, nawet bez zająknięcia. I wiecie co ?! tak jak ja dostała, tak wyrzuciła- już nawet nie do kubła PCK, zwyczajnie na śmietnik. Powiedziała, że fakt faktem jest biedna i nie stać ją aby kupić fajnych ciuchów dla siebie i dzieci, ale te SZLACHETNE szmaty to nawet bezdomni psu na legowisko nie dadzą. Więc kochani taka moja myśl, zanim faktycznie komuś pomożemy, zanim zapakujemy SZLACHETNĄ PACZKĘ zastanówmy się kilkakrotnie co do niej wkładamy i dlaczego ten ciuch- prawdopodobnie dlatego, że wstyd nam już w nim wyjść. Jeśli tak jest -nie róbmy z siebie "SZLACHCICÓW" bo nimi jeszcze długo ie będziemy. Jasne , że mnie nie stać kupić nowych ciuchów aby pomóc innym, ale stać mnie na nową czekoladę i stać mnie na nowy olej lub nowy proszek- to też jest szlachetność- mała- ale większa niźli zawartość przepastnej zramolałej szafy. To takie moje maleńkie spostrzeżenia:( Ps. Jeśli jest ktoś , kto może pomóc w jakikolwiek sposób tej rodzinie, podam namiary na szkołę i nazwisko. Może przesłać coś fajnego a może mniej szlachetnego. Proszę roześlijcie mój mały apel.